wtorek, 19 maja 2015

Kot robiący na drutach

Tę figurkę popełniłam jakiś czas temu z modeliny, pomalowałam ją farbami akrylowymi i polakierowałam specjalnym lakierem (nie każdy lakier nadaje się do modeliny, o czym przekonałam się, lakierując inną modelinową figurkę tym, co zwykle i walcząc później z opłakanym, "klejącym się" efektem).




Wczoraj byłam z figurkami na kolejnej wyprzedaży garażowej na Żoliborzu - tym razem było zdecydowanie mniej ludzi, ale było równie miło i przyjemnie :) Stałam się prawdziwą fanką garażówek, w kolejnej znowu pewnie wezmę udział :) Następna szykuje się 24.05 w Warszawie na Wiatraku - zapraszam :) 



czwartek, 14 maja 2015

Matrioszka

W oczekiwaniu na wyprzedaż garażową, w której w tę sobotę wezmę udział jako wystawca, pokazuję Wam zimową figurkę - matrioszkę z liskiem. Zrobiłam ją z glinki ceramicznej schnącej na powietrzu:







Tę i inne figurki będzie można kupić na najbliższej wyprzedaży garażowej na Żoliborzu - w zdecydowanie niższych cenach:)


niedziela, 10 maja 2015

Indianka

Jakiś czas temu dostałam nietypowe zamówienie na dwa aniołki - pielęgniarkę i Indiankę. Aniołki do powieszenia na ścianie najlepiej robi mi się z masy solnej, ale przyznam, że raczej odchodzę już od tego materiału. Wolę trwałe materiały plastyczne - ostatnio "nawiązałam romans" z paper mache, o czym niedługo postaram się napisać więcej.
Wracając do aniołków - szczególnie zadowolona byłam z Indianki, dlatego to właśnie ją pokazuję na blogu:


Jak może zauważyliście, zmieniłam blogowy szablon, postaram się tez częściej wpadać na własnego bloga i pisać posty :) 

sobota, 9 maja 2015

Spotkanie z Oliwią Art Deco

Znacie cudne anioły z Oliwia Art Deco? Jestem pewna, że tak. Kilka tygodni temu miałam przyjemność poznać Oliwię, a na garażowej wyprzedaży, na której byłyśmy obie, zobaczyłam jej anioły na żywo. Robią wrażenie i są jeszcze piękniejsze, niż na zdjęciach.

Z Oliwią poznałyśmy się przy okazji jej filmu licencjackiego. Oliwia kręci film na temat rękodzieła i poprosiła m.in. mnie o wzięcie w nim udziału. Umówiłyśmy się na zdjęcia u mnie w domu.
Tak to mniej więcej wyglądało:







Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć ciastkom, które przyniosła Oliwka, bo były fantastyczne :)
Spotkanie było super, a Oliwia to wulkan energii :)
Wkrótce spotkałyśmy się ponownie na wyprzedaży garażowej, ale o tym napiszę następnym razem.